jakie wartości uznaje współczesna rodzina i w jaki sposób stara się je ekspono-wać w swoich działaniach wychowawczych. W celu uzyskania informacji na temat wychowania dzieci do wartości we współczesnej rodzinie przeprowadzono badania sondażowe z wykorzystaniem kwestionariusza ankiety wśród 132 rodziców dzieci w wieku przedszkolnym
dziecka są zróżnicowane ze względu na płeć, wiek, miejsce zamieszkania oraz wy-kształcenie respondentów. Drugi natomiast odnosił się do tradycyjnego bądź partnerskiego sposobu funk-cjonowania rodziny. Analizowano tu dwa istotne zagadnienia: tradycyjny układ ról w rodzinie oraz zaangażowanie ojców w wychowanie potomstwa.
6 sposobów na trudną teściową. Poucza, wtrąca się do wszystkiego, krytykuje Nie martw się! Są sposoby, aby to zmienić! Anna Leo-Wiśniewska / 27.03.2012 10:10. Bardzo chcesz żyć z nią w zgodzie, ale czasami naprawdę się nie da. Poucza, wtrąca się do wszystkiego, krytykuje Nie martw się!
Vay Tiền Nhanh. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2021-06-20 14:12:36 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-06-20 14:35:15) Paula567 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-06-20 Posty: 9 Temat: Wtrącanie się rodziny w związekWitam wszystkich,Moje problemy w związku pojawiły się wtedy, kiedy mojemu tacie zaczęło sie nic nie podobać.. Z moim chłopakiem jestesmy ze sobą od 1 roku i kilku miesięcy. Mój chłopaks ma 23 lata i studiuje prawo a ja mam 22 lata i studiuję kosmetologię. Najgorszym problemem u mojego taty jest to, że nocował, że zasnęliśmy podczas wspólnie oglądanego filmu, że wziął mnie na kolana, że mnie pocałował czy też przytulił. Nie zgadza się na żaden wspólny wyjazd, ale ja nie ulegam, robię tak jak ja uważam, bo to jest moje życie i chcę sobie z nim ułożyć nasz mały świat. Jakiś czas temu podjęliśmy z chłopakiem decyzję o naszej wspólnej wyprowadzce, mało tego że mój tata jest wszystkiemu przeciwny to też mieszkanie razem się nie podobało, gdzie nie zaszłam w ciążę więc dla mnie to jest jakiś kuriozum, z tego względu że w mojej rodzinie moje kuzynostwo żyje bez ślubu i żaden z rodziny nie ma nic przeciwko, owszem może na początku trochę stawiali opór, ale z czasem akceptowali to i nadal akceptują. A u mnie jest wiecznie wojna, że bez ślubu, że to nie po katolicku etc etc...Z tym, że to jest tak że pary chcą się lepiej poznać, żeby poznać swoje zalety i wady, swoje nawyki etc etc.. Ale to też w ogole nie przemawia. Nawet nie podobało się to, że jeżdżę do chłopaka i nocuję u niego ale nie siedzę u niego jakoś mega długo.. dzień max dwa i wracam, według mojej rodziny to jest wulgaryzm itd... Z czym się nie zgadzam...Najgorzej boli to, że Twoja własna rodzina wyzywa Cię od najgirszych mimo, że niczego złego nie robisz...Pomóżcie mi i doradźcie, co mam robić i jak dotrzeć...Bo nie chcę by się mój związek rozsypał, tym bardziej że jeżeli to się rozsypie mój tata będzie ingerował mi w każdy inny...A ja nie mogę na to pozwolic.. Liczę na wasze rady... 2 Odpowiedź przez Istotka6 2021-06-20 14:20:19 Istotka6 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-04-30 Posty: 2,146 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Może po prostu się wyprowadz i tyle. Rodzina z czasem się z tym pewnie pogodzi. Póki widzi Twój tata że ma "władze" to będzie z tego korzystał. Jesteś osobą dorosłą, to też możesz decydować o swoim życiu. Korzystaj z tego. Po pewnym czasie kiedy emocje opadną możesz porozmawiać z rodziną o tym Nie ma rewolucji, jeśli nie ma buntu. 3 Odpowiedź przez Wielokropek 2021-06-20 14:29:11 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,044 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Każdy może mieć swój system wartości, swoje zdanie i nie każdemu musi system wartości innej, choćby najbliższej, osoby odpowiadać. Tak też jest w Twej do wyboru dwie drogi:1. podporządkować się wartościom i zdaniu ojca2. żyć zgodnie ze swą hierarchią wartości. Obie drogi mają zalety i wady, niezależnie od dokonanego przez Ciebie wyboru, poniesiesz - jak zawsze i wszyscy - od ojca tego samego, czego on oczekuje od Ciebie; on też chce do Ciebie dotrzeć. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 4 Odpowiedź przez Paula567 2021-06-20 14:42:24 Paula567 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-06-20 Posty: 9 Odp: Wtrącanie się rodziny w związekAle ja nie chcę się nikomu podporządkowywać, tym bardziej że powinien zrozumieć to że chcę sama o sobie decydować, to że jestem odpowiedzialna i umiem wyciągać wnioski ze źle podjętych decyzji... Właśnie w treści jest, że się wyprowadziliśmy i wróciliśmy, bo straciłam pracę itd..ale wiem teraz że to był bład...Nie wiem jak z nim rozmawiać i jakich argumentów użyć, żeby odpuścił. On nie jest jakoś towarzyski i nie chce poznac rodziców mojego...Jego też dużo kosztuje starcie z moim ojcem..ale nie chcę go stracić...Czy u kogoś z Was był podobny problem? Jak sobie z tym poradziliscie?...Nie dajemy rady.... 5 Odpowiedź przez Wielokropek 2021-06-20 14:44:39 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2021-06-20 14:45:25) Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,044 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Odpuść Ty. Odpuść potrzebę kontaktów z ojcem, odpuść potrzebę akceptacji Twych wyborów. Stań się niezależną psychicznie.***I zrozum, że możesz sama o sobie decydować. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 6 Odpowiedź przez Paula567 2021-06-20 14:54:59 Paula567 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-06-20 Posty: 9 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Wielokropek napisał/a:Odpuść Ty. Odpuść potrzebę kontaktów z ojcem, odpuść potrzebę akceptacji Twych wyborów. Stań się niezależną psychicznie.***I zrozum, że możesz sama o sobie decydować. Czyli nawet nie podejmować próby rozmowy, żeby po prostu sobie odpuścił ingerowanie w moje życie, bo to i tak nic nie da tak? Żeby się oduzależnić i iść własną drogą? Ale nie wiem, czy mam na tyle sił by się podnieść... 7 Odpowiedź przez Wielokropek 2021-06-20 14:59:30 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,044 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek A upadłaś, że myślisz o podniesieniu się? Do Ciebie należy wybór, bo nie można być trochę w ciąży, bo nie można zjeść ciastko i dalej mieć to ciastko. Chcesz być niezależną lub zależną wtedy, gdy Ci to pasuje, a ojciec ma się do Twych 'chceń' dostosować. Przytomności życzę. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 8 Odpowiedź przez Paula567 2021-06-20 15:09:33 Paula567 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-06-20 Posty: 9 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Wielokropek napisał/a:A upadłaś, że myślisz o podniesieniu się? Do Ciebie należy wybór, bo nie można być trochę w ciąży, bo nie można zjeść ciastko i dalej mieć to ciastko. Chcesz być niezależną lub zależną wtedy, gdy Ci to pasuje, a ojciec ma się do Twych 'chceń' dostosować. Przytomności prostu chodzi mi o to, żeby dał mi wolność wyboru, decydować o sobie i moim związku i nie gnębił mnie. 9 Odpowiedź przez Wielokropek 2021-06-20 15:15:01 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2021-06-20 15:15:34) Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,044 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Masz wolność wyboru, możesz decydować o sobie, możesz decydować o swym związku. Możesz nie słuchać tego, co na temat Twych wyborów sądzi ojciec, możesz zrezygnować z kontaktów z ojcem, wtedy nie będziesz raz kolejny proszę byś zobaczyła, że oczekujesz od ojca tego, czego on oczekuje od Ciebie. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 10 Odpowiedź przez Lady Loka 2021-06-21 00:34:44 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,073 Wiek: w sam raz. Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Paula567 napisał/a:Wielokropek napisał/a:A upadłaś, że myślisz o podniesieniu się? Do Ciebie należy wybór, bo nie można być trochę w ciąży, bo nie można zjeść ciastko i dalej mieć to ciastko. Chcesz być niezależną lub zależną wtedy, gdy Ci to pasuje, a ojciec ma się do Twych 'chceń' dostosować. Przytomności prostu chodzi mi o to, żeby dał mi wolność wyboru, decydować o sobie i moim związku i nie gnębił to on Ci zabrał wolność wyboru? Jesteś dorosła, weź odpowiedzialnosć za swoje życie, wyprowadźcie się i zacznijcie żyć jak dorośli ludzie, a nie tak, że tu śpisz u rodziców, a za chwilę dwa dni Cię nie ma, bo nocujesz u niego, a za chwile dwa dni on jest na głowie u Twoich jesteś w stanie podejmować własne decyzje, to bierz za nie odpowiedzialność zamiast oczekiwać, że wszyscy je zaakceptują i przyklasną. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 11 Odpowiedź przez 2021-06-21 07:01:43 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-10 Posty: 2,874 Wiek: 29 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Prawda jest taka, ze Ty musisz w koncu zaakceptowac fakt, ze Twoj ojciec zdania nie zmieni i charakteru tez nie. 'To go back, you must go through yourself, and that way no man can show another.' 12 Odpowiedź przez Paula567 2021-06-21 09:19:46 Paula567 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-06-20 Posty: 9 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek napisał/a:Prawda jest taka, ze Ty musisz w koncu zaakceptowac fakt, ze Twoj ojciec zdania nie zmieni i charakteru tez skoro zdania nie zmieni to nie ma już córki. Ale jestem dorosła i chcę żyć normalnie. Bez niczyjego ingerowania. Po swojemu. 13 Odpowiedź przez Paula567 2021-06-21 09:29:10 Paula567 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-06-20 Posty: 9 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Lady Loka napisał/a:Paula567 napisał/a:Wielokropek napisał/a:A upadłaś, że myślisz o podniesieniu się? Do Ciebie należy wybór, bo nie można być trochę w ciąży, bo nie można zjeść ciastko i dalej mieć to ciastko. Chcesz być niezależną lub zależną wtedy, gdy Ci to pasuje, a ojciec ma się do Twych 'chceń' dostosować. Przytomności prostu chodzi mi o to, żeby dał mi wolność wyboru, decydować o sobie i moim związku i nie gnębił to on Ci zabrał wolność wyboru? Jesteś dorosła, weź odpowiedzialnosć za swoje życie, wyprowadźcie się i zacznijcie żyć jak dorośli ludzie, a nie tak, że tu śpisz u rodziców, a za chwilę dwa dni Cię nie ma, bo nocujesz u niego, a za chwile dwa dni on jest na głowie u Twoich jesteś w stanie podejmować własne decyzje, to bierz za nie odpowiedzialność zamiast oczekiwać, że wszyscy je zaakceptują i nie jest do końca tak, że on jest na głowie u moich rodziców. Od jakiegoś czasu przestał do mnie przyjeżdżać, bo są stale afery i stale się nie podoba. Jak już wcześniej wspominałam nocował, ale to na początku związku, po aferze w środku nocy, że to nie hotel pomyślał że nie jest mile widzianu etc etc... Bardzo bym chciała by się obaj dogadali... Bo też jest kwestia tego, że zupełnie nie akceptuje tego że razem się wyprowadziliśmy...więc nas jakby obu nienawidzi...tyle, że sami tego chcieliśmy i nie musiałam nikogo pytać o zgodę etc... 14 Odpowiedź przez 2021-06-21 09:46:36 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-10 Posty: 2,874 Wiek: 29 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Paula567 napisał/a: napisał/a:Prawda jest taka, ze Ty musisz w koncu zaakceptowac fakt, ze Twoj ojciec zdania nie zmieni i charakteru tez skoro zdania nie zmieni to nie ma już córki. Ale jestem dorosła i chcę żyć normalnie. Bez niczyjego ingerowania. Po tak, ale wiesz o tym, ze marnujesz czas i energie przez caly ten czas kiedy myslisz, ze jest szansa, ze zmieni zdanie i bedzie sie dogadywac? 'To go back, you must go through yourself, and that way no man can show another.' 15 Odpowiedź przez Lady Loka 2021-06-21 09:49:00 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,073 Wiek: w sam raz. Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Paula567 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Paula567 napisał/a:Po prostu chodzi mi o to, żeby dał mi wolność wyboru, decydować o sobie i moim związku i nie gnębił to on Ci zabrał wolność wyboru? Jesteś dorosła, weź odpowiedzialnosć za swoje życie, wyprowadźcie się i zacznijcie żyć jak dorośli ludzie, a nie tak, że tu śpisz u rodziców, a za chwilę dwa dni Cię nie ma, bo nocujesz u niego, a za chwile dwa dni on jest na głowie u Twoich jesteś w stanie podejmować własne decyzje, to bierz za nie odpowiedzialność zamiast oczekiwać, że wszyscy je zaakceptują i nie jest do końca tak, że on jest na głowie u moich rodziców. Od jakiegoś czasu przestał do mnie przyjeżdżać, bo są stale afery i stale się nie podoba. Jak już wcześniej wspominałam nocował, ale to na początku związku, po aferze w środku nocy, że to nie hotel pomyślał że nie jest mile widzianu etc etc... Bardzo bym chciała by się obaj dogadali... Bo też jest kwestia tego, że zupełnie nie akceptuje tego że razem się wyprowadziliśmy...więc nas jakby obu nienawidzi...tyle, że sami tego chcieliśmy i nie musiałam nikogo pytać o zgodę etc...Ja bym nie szla w tak mocne slowa, ze on od razu Was prostu albo zyj po swojemu, albo szukaj u innych potwierdzenia, ze to, co robisz jest ok. Poki co Ty szukasz potwierdzenia w innych zamiast w sobie, a to nie jest dobry kierunek dla doroslego czlowieka. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 16 Odpowiedź przez szybkilopez 2021-06-21 10:25:52 szybkilopez Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-12-12 Posty: 51 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Paula567 napisał/a:Najgorszym problemem u mojego taty jest to, że nocował, że zasnęliśmy podczas wspólnie oglądanego filmu, że wziął mnie na kolana, że mnie pocałował czy też przytulił. Nie zgadza się na żaden wspólny wyjazd, ale ja nie ulegam, robię tak jak ja uważam, bo to jest moje życie i chcę sobie z nim ułożyć nasz mały ładnie to wszystko napisałaś, ale mam wrażenie że mimo twojej "pełnoletności" jesteś ciągle dzieckiem. Osobiście uważam że jeśli przywozisz chłopaka do również twojego twojego domu, ale jednak domu twoich rodziców to powinnaś dostosować się do ich reguł gry. Twój ojciec ma takie poglądy jakie ma i wygląda na to że ich nie zmieni. Nie możesz oczekiwać od osoby która jest wychowana w wierze katolickiej że nagle zmieni swoje poglądy odnośnie np. spania ze sobą przed ślubem. Ja wiem że to jest akurat głupota że rodzice kładą dwoje młodych ludzi (chłopak u dziewczyny, dziewczyna u chłopaka)spać osobno pomimo tego że przecież razem mieszkają i wiadomo że mieszkając ze sobą pacierza raczej nie odmawiają, niestety tak to już jest i musisz się z tym pogodzić. Zwłaszcza że studiując raczej nie jesteś samodzielna i ojciec Ci za te studia jakoś płaci (mieszkanie, utrzymanie).Jeśli czujesz że ta sytuacja Ci nie odpowiada, żaden problem. Wyprowadzasz się z domu, przestajesz utrzymywać kontakt z rodzicami, pracujesz sama na siebie. Wtedy twoje życie należy tylko do Ciebie. Ale niestety to trudne, znacznie łatwiej "nagiąć" rzeczywistość do swoich oczekiwań niż dostosować się do rzeczywistości. No ale cóż wybór należy do Ciebie. 17 Odpowiedź przez Majk645 2021-06-21 11:02:08 Majk645 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-06-04 Posty: 36 Odp: Wtrącanie się rodziny w związekszybkilopez czyli wychodzi na to, że rodzice to co mówią to zawsze tak ma być, nie mają prawa rozmawiać z dziećmi i słuchać ich zdania? Przecież to absurd. Nikt normalny nie będzie tak się zachowywał wobec własnego dziecka i partnera - wyprowadzka, ok, jest sposobem ale u takiego rodzica to raczej niewiele to zmieni bo ciągle będzie miał nienawiść i problem o cokolwiek. Bez przesady z tą akceptacją toksyczności rodziców. 18 Odpowiedź przez szybkilopez 2021-06-21 13:10:26 szybkilopez Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-12-12 Posty: 51 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Majk645 napisał/a:szybkilopez czyli wychodzi na to, że rodzice to co mówią to zawsze tak ma być, nie mają prawa rozmawiać z dziećmi i słuchać ich zdania? Przecież to absurd. Nikt normalny nie będzie tak się zachowywał wobec własnego dziecka i partnera - wyprowadzka, ok, jest sposobem ale u takiego rodzica to raczej niewiele to zmieni bo ciągle będzie miał nienawiść i problem o cokolwiek. Bez przesady z tą akceptacją toksyczności na to że Ona jest u Nich, a nie Oni u Niej. I co nazywasz toksycznością ?. To że ojcu który ją utrzymuje (autorka nie odpowiedziała, ale jestem pewny że tak jest).Nie podobają się pewne zachowania. To jest twoim zdaniem toksyczny rodzic ?. Powtarzam jeszcze raz usamodzielniamy się i żyjemy jak chcemy. Albo jesteśmy na garnuszku rodziców i liczymy się z ich zdaniem. To jest bardzo prosta prawda życiowa. Ale żeby to zrozumieć trzeba po prostu dorosnąć i mieć za sobą jakieś doświadczenie życiowe. A ani autorka wątku ani Ty drogi Oponencie takiego doświadczenia nie macie. Bo jakie można mieć doświadczenie mając 25 albo 22 lata-żadne, jesteście dorośli (tak wam się zdaje) tylko metrykalnie. 19 Odpowiedź przez Majk645 2021-06-21 16:26:06 Ostatnio edytowany przez Majk645 (2021-06-21 16:27:45) Majk645 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-06-04 Posty: 36 Odp: Wtrącanie się rodziny w związekOk, rozumiem Twoje zdanie i nie neguje. Ja tylko patrzę z perspektywy takiej, że rodzice dają mi wolność, której moja była nie miała u siebie w domu i była podporządkowana, że każde polecenie rodziców wykonywała natychmiast a próby wypowiedzenia własnego zdania kończyły się właśnie takimi tekstami - możesz iść na swoje i robić co chcesz - zamiast próby rozmowy i dojścia do wspólnego kompromisu. To jest wychowanie w stylu albo robisz tak jak chce albo wypad? Przecież rodzice sami decydowali się na potomstwo i chyba nie po to, żeby komuś mówić jak ma żyć tylko wspierać w samodzielnych decyzjach, niezależnie czy mieszka się z rodzicami czy nie. Toksycznością nazywam właśnie takie zachowanie, że albo robisz jak ja chce albo wypad. Potem ludzie mają problem całe życie z zaufaniem i rozmową z własną rodziną i się temu nie dziwię bo to jest zerowe wsparcie w decyzjach. Znam pary, które mieszkają ciągle z rodzicami i mimo to potrafią wzajemnie u siebie nocować (studia plus praca) a nawet z rodzicami partnerów wyjeżdżają na wakacje i potrafią się dogadywać mimo wcześniejszych spięć. 20 Odpowiedź przez Malineczka00 2021-06-21 23:33:46 Malineczka00 Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-05-17 Posty: 384 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Majk645 napisał/a:Ok, rozumiem Twoje zdanie i nie neguje. Ja tylko patrzę z perspektywy takiej, że rodzice dają mi wolność, której moja była nie miała u siebie w domu i była podporządkowana, że każde polecenie rodziców wykonywała natychmiast a próby wypowiedzenia własnego zdania kończyły się właśnie takimi tekstami - możesz iść na swoje i robić co chcesz - zamiast próby rozmowy i dojścia do wspólnego kompromisu. To jest wychowanie w stylu albo robisz tak jak chce albo wypad? Przecież rodzice sami decydowali się na potomstwo i chyba nie po to, żeby komuś mówić jak ma żyć tylko wspierać w samodzielnych decyzjach, niezależnie czy mieszka się z rodzicami czy nie. Toksycznością nazywam właśnie takie zachowanie, że albo robisz jak ja chce albo wypad. Potem ludzie mają problem całe życie z zaufaniem i rozmową z własną rodziną i się temu nie dziwię bo to jest zerowe wsparcie w decyzjach. Znam pary, które mieszkają ciągle z rodzicami i mimo to potrafią wzajemnie u siebie nocować (studia plus praca) a nawet z rodzicami partnerów wyjeżdżają na wakacje i potrafią się dogadywać mimo wcześniejszych 26 lat byłam zmuszona wrócić do mamy, po jakimś czasie poznałam mojego przyszłego męża i prosiłam mamę żeby mógł u mnie spać (!) bo zdawałam sobie sprawę że to jest jej dom i z wielu powodów może jej to nie pasować. Jej dom i jej zasady. Dla mnie zawsze drzwi stały otworem ale należało szanować ze są powody dla których ona może nie czuć się komfortowo a nie jest wierzącą. Ponad to gdybym słuchała mamy jak byłam młodsza to wielu rozczarowań mogłam sobie oszczędzić 21 Odpowiedź przez noben 2021-06-21 23:35:00 noben Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: miłosny Zarejestrowany: 2021-01-05 Posty: 716 Wiek: 89 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek To nie jest kwestia się-dogadywania, tylko jednych sypianie bez ślubu jest ok, dla innych to zbrodnia. I koniec, tu nie ma o czym Autorki nie polega na tym, że ''rodzina wtrąca się w związek'', bo w takim razie poszła by na swoje i w tym, że ona chce wybiórczo korzystać z przywilejów dorosłości - tam gdzie jej akurat z tym wygodnie, jednocześnie będąc małą dziewczynką na utrzymaniu że to tak nie działa. Bo albo wisisz na rodzicach i wtedy respektujesz ich zasady, albo idziesz na swoje i własnoręcznie ogarniasz swoje życie. 22 Odpowiedź przez 2021-06-22 08:21:06 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-10 Posty: 2,874 Wiek: 29 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek noben napisał/a:To nie jest kwestia się-dogadywania, tylko jednych sypianie bez ślubu jest ok, dla innych to zbrodnia. I koniec, tu nie ma o czym Autorki nie polega na tym, że ''rodzina wtrąca się w związek'', bo w takim razie poszła by na swoje i w tym, że ona chce wybiórczo korzystać z przywilejów dorosłości - tam gdzie jej akurat z tym wygodnie, jednocześnie będąc małą dziewczynką na utrzymaniu że to tak nie działa. Bo albo wisisz na rodzicach i wtedy respektujesz ich zasady, albo idziesz na swoje i własnoręcznie ogarniasz swoje bym sie nie zgodzila. Moim zdaniem jej problem jest typowy dla takiej sytuacji i nie polega na pieniadzach tatusia. Polega na tym, ze wszyscy rodza sie z potrzeba zadowolenia i akceptacji rodzicow, glownie dlatego, ze rodzice sa biletem do przetrwania dziecka, a czlowiek jako stworzenie, ktore czuje, ze przetrwanie polega na innych potrzebuje tez akceptacji swojego otoczenia. Problem autorki nie polega na tym, ze chce kaske od tatusia tylko na tym, ze chce zmusic ojca do akceptacji jej jaka jest i jak postepuje i szuka jego aprobaty. Stad nie chce sie odsunac, bo mysli, ze zmusi go to zmiany pogladow i akceptacji swojego dziecka. To dlatego, ze autorka utknela na stadium nastolatka, ktory z jednej strony tupie noga, a z drugiej nadal chce by ojciec byl z niej dumny i calkiem zadowolony. Zeby zobaczyl ja jaka jest i powiedzial 'jestes dobra, jestes wystarczajaca, kocham cie' to jednak nigdy nie nastapi i czesc dojrzalosci to wlasnie zaprzestanie szukania czy tez zmuszania rodzica awanturami do akceptacji. Dorastanie to zrozumienie, ze rodzic to tylko czlowiek i moze nas nigdy nie zaakceptowac i pogodzenie sie z tym. 'To go back, you must go through yourself, and that way no man can show another.' 23 Odpowiedź przez krolowachlodu87 2021-06-22 08:35:01 krolowachlodu87 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-08-05 Posty: 710 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek napisał/a:noben napisał/a:To nie jest kwestia się-dogadywania, tylko jednych sypianie bez ślubu jest ok, dla innych to zbrodnia. I koniec, tu nie ma o czym Autorki nie polega na tym, że ''rodzina wtrąca się w związek'', bo w takim razie poszła by na swoje i w tym, że ona chce wybiórczo korzystać z przywilejów dorosłości - tam gdzie jej akurat z tym wygodnie, jednocześnie będąc małą dziewczynką na utrzymaniu że to tak nie działa. Bo albo wisisz na rodzicach i wtedy respektujesz ich zasady, albo idziesz na swoje i własnoręcznie ogarniasz swoje bym sie nie zgodzila. Moim zdaniem jej problem jest typowy dla takiej sytuacji i nie polega na pieniadzach tatusia. Polega na tym, ze wszyscy rodza sie z potrzeba zadowolenia i akceptacji rodzicow, glownie dlatego, ze rodzice sa biletem do przetrwania dziecka, a czlowiek jako stworzenie, ktore czuje, ze przetrwanie polega na innych potrzebuje tez akceptacji swojego otoczenia. Problem autorki nie polega na tym, ze chce kaske od tatusia tylko na tym, ze chce zmusic ojca do akceptacji jej jaka jest i jak postepuje i szuka jego aprobaty. Stad nie chce sie odsunac, bo mysli, ze zmusi go to zmiany pogladow i akceptacji swojego dziecka. To dlatego, ze autorka utknela na stadium nastolatka, ktory z jednej strony tupie noga, a z drugiej nadal chce by ojciec byl z niej dumny i calkiem zadowolony. Zeby zobaczyl ja jaka jest i powiedzial 'jestes dobra, jestes wystarczajaca, kocham cie' to jednak nigdy nie nastapi i czesc dojrzalosci to wlasnie zaprzestanie szukania czy tez zmuszania rodzica awanturami do akceptacji. Dorastanie to zrozumienie, ze rodzic to tylko czlowiek i moze nas nigdy nie zaakceptowac i pogodzenie sie z fajnie jest mieć wsparcie i bezwarunkową miłość od rodziców ale nie wszyscy, którzy dzieci mają, rozumieją ten fenomen. Dom rodzica = jego zasady. Szkoda tylko, że niektórym strasznie ciężko zrozumieć, że te ich zasady będą je kosztować utratę kontaktów z dzieckiem. Fajnie, że autorka chce walczyć o dobre relacje, nie wiem czy chodzi o przekabacenie ojca na swoją stronę i zmianę światopoglądu bo gdyby zachował swój światopogląd dla siebie i ugryzł się czasem w język to ta relacja mogła by wyglądać o wiele lepiej. Jeżeli jednak uparcie musi wygłaszać swoje poglądy i autorkę krytykować na każdym kroku to sorry ale nie warto się kopać z koniem. Dasz sobie radę sama, skup się na pracy i na tym jak stanąć na nogi finansowo, reszta już jakoś pójdzie. 24 Odpowiedź przez 2021-06-22 08:59:56 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-06-22 09:07:23) Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-10 Posty: 2,874 Wiek: 29 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek krolowachlodu87 napisał/a:Potwierdzam, fajnie jest mieć wsparcie i bezwarunkową miłość od rodziców ale nie wszyscy, którzy dzieci mają, rozumieją ten fenomen. Dom rodzica = jego zasady. Szkoda tylko, że niektórym strasznie ciężko zrozumieć, że te ich zasady będą je kosztować utratę kontaktów z dzieckiem. Fajnie, że autorka chce walczyć o dobre relacje, nie wiem czy chodzi o przekabacenie ojca na swoją stronę i zmianę światopoglądu bo gdyby zachował swój światopogląd dla siebie i ugryzł się czasem w język to ta relacja mogła by wyglądać o wiele lepiej. Jeżeli jednak uparcie musi wygłaszać swoje poglądy i autorkę krytykować na każdym kroku to sorry ale nie warto się kopać z koniem. Dasz sobie radę sama, skup się na pracy i na tym jak stanąć na nogi finansowo, reszta już jakoś mlody nie jest, raczej watpliwe, ze z kogos tak glosno i natarczywie mowiacego swoje zdanie nagle zmieni sie w kogos taktownego. Szczegolnie, ze mowa o czyms polaryzujacym, dla niego takie postepowanie moze rownac sie np kradziezy. Przeciez nie bedzie pochwalal i milczal jak corka kradnie u jubilera? Takze jezeli dla niego, to moralnie zle postepowanie to nie sadze, ze sie zamknie. Musialby to trakowac jako rzecz moralnie dyskusyjna, a nie moralnie naganna. 'To go back, you must go through yourself, and that way no man can show another.' 25 Odpowiedź przez Paula567 2021-06-22 16:40:24 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-06-22 19:04:30) Paula567 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-06-20 Posty: 9 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Majk645 napisał/a:Ok, rozumiem Twoje zdanie i nie neguje. Ja tylko patrzę z perspektywy takiej, że rodzice dają mi wolność, której moja była nie miała u siebie w domu i była podporządkowana, że każde polecenie rodziców wykonywała natychmiast a próby wypowiedzenia własnego zdania kończyły się właśnie takimi tekstami - możesz iść na swoje i robić co chcesz - zamiast próby rozmowy i dojścia do wspólnego kompromisu. To jest wychowanie w stylu albo robisz tak jak chce albo wypad? Przecież rodzice sami decydowali się na potomstwo i chyba nie po to, żeby komuś mówić jak ma żyć tylko wspierać w samodzielnych decyzjach, niezależnie czy mieszka się z rodzicami czy nie. Toksycznością nazywam właśnie takie zachowanie, że albo robisz jak ja chce albo wypad. Potem ludzie mają problem całe życie z zaufaniem i rozmową z własną rodziną i się temu nie dziwię bo to jest zerowe wsparcie w decyzjach. Znam pary, które mieszkają ciągle z rodzicami i mimo to potrafią wzajemnie u siebie nocować (studia plus praca) a nawet z rodzicami partnerów wyjeżdżają na wakacje i potrafią się dogadywać mimo wcześniejszych to to, u mnie tak jest że nie mogę mieć wlasnego zdania tylko ciagle sie sluchac,a jak nie to mam sie wynosic...nieraz slyszalam teksty, ze jak cos sie nie podoba to wynocha itd...pracowalam w tym miejscu zamieszkania z chlopakiem on akurat studiuje ja chodzilam jeszcze do szkoly policealnej i utrzymalismy sie sami,on ma stypendium itd wiec dalismy rade...i mojemu tacie dotad sie nie podoba ze chcielismy mieszkac razem bo wszystko bylo na nie, odwalaly sie chore akcje i nadal sie odwalaja, a poza tym nie mam wolnosci slowa bo jest klotnia ze hit...Tak, ale wiele par tak robi, ze mieszka ze soba bez slubu bardzo dlugo, utrzymuja sie sami. I nie sadze, by ktos z ich rodziny robil taki problem jak u mnie sie to objawia. Bo to nie jest nic zlego, poznac swojego partnera/ke, wady,zalety, upodobania, sposob zycia czy to dobry material na zone/meza, aby nie popelnic bledu i nie rozwodzic sie itd...ale nikt tego nie rozumie, znam w rodzinie osoby ktore mieszkaja bez slubu, wyjezdzaja razem na wakacje, spotykaja sie na obiadach itd.. a u mnie tego nie ma... zero null...Juz nawet nie chodzi o przekabacenie, tylko zeby zrozumial swiat jaki teraz jest a on zyje jakby byl w latach 50 czy 60...no sorry, ale jest na dobrej drodze by stracic corke. 26 Odpowiedź przez Wielokropek 2021-06-22 16:55:45 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,044 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek W tym świecie, jaki jest teraz są osoby wyznające Twoje zasady, są też osoby wyznające zasady Twego ojca. Dlaczego więc ojciec, niemłody już człowiek, ma zrozumieć Twoje zasady, a Ty nie możesz zrozumieć jego? Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 27 Odpowiedź przez aniuu1 2021-06-22 17:00:40 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-06-22 17:04:20) aniuu1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-01-17 Posty: 2,077 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Paula567 napisał/a:Witam wszystkich,Moje problemy w związku pojawiły się wtedy, kiedy mojemu tacie zaczęło sie nic nie podobać.. Z moim chłopakiem jestesmy ze sobą od 1 roku i kilku miesięcy. Mój chłopaks ma 23 lata i studiuje prawo a ja mam 22 lata i studiuję kosmetologię. Najgorszym problemem u mojego taty jest to, że nocował, że zasnęliśmy podczas wspólnie oglądanego filmu, że wziął mnie na kolana, że mnie pocałował czy też przytulił. Nie zgadza się na żaden wspólny wyjazd, ale ja nie ulegam, robię tak jak ja uważam, bo to jest moje życie i chcę sobie z nim ułożyć nasz mały świat. Jakiś czas temu podjęliśmy z chłopakiem decyzję o naszej wspólnej wyprowadzce, mało tego że mój tata jest wszystkiemu przeciwny to też mieszkanie razem się nie podobało, gdzie nie zaszłam w ciążę więc dla mnie to jest jakiś kuriozum, z tego względu że w mojej rodzinie moje kuzynostwo żyje bez ślubu i żaden z rodziny nie ma nic przeciwko, owszem może na początku trochę stawiali opór, ale z czasem akceptowali to i nadal akceptują. A u mnie jest wiecznie wojna, że bez ślubu, że to nie po katolicku etc etc...Z tym, że to jest tak że pary chcą się lepiej poznać, żeby poznać swoje zalety i wady, swoje nawyki etc etc.. Ale to też w ogole nie przemawia. Nawet nie podobało się to, że jeżdżę do chłopaka i nocuję u niego ale nie siedzę u niego jakoś mega długo.. dzień max dwa i wracam, według mojej rodziny to jest wulgaryzm itd... Z czym się nie zgadzam...Najgorzej boli to, że Twoja własna rodzina wyzywa Cię od najgirszych mimo, że niczego złego nie robisz...Pomóżcie mi i doradźcie, co mam robić i jak dotrzeć...Bo nie chcę by się mój związek rozsypał, tym bardziej że jeżeli to się rozsypie mój tata będzie ingerował mi w każdy inny...A ja nie mogę na to pozwolic.. Liczę na wasze rady...Żyj po swojemu. Może z czasem im przejdzie, może nie. Tylko się dobrze zabezpieczajcie do momentu kiedy będziesz gotowa na dziecko bo pomocnej i wspierającej rodziny nie masz. Są tacy rodzice, że nie wiadomo jakbyś się starała to nie dogadasz się. Dobrze, że masz wystarczająco energii i wiary w siebie aby się wyrwać spod ich wpływu. Masz swoje życie i swoje decyzje, oni mają swoje. Everyone you meet is fighting a battle you know nothing about. Be kind. Always. 28 Odpowiedź przez Lady Loka 2021-06-22 17:31:11 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,073 Wiek: w sam raz. Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Paula567 napisał/a:Paula567 napisał/a: napisał/a:Ojciec mlody nie jest, raczej watpliwe, ze z kogos tak glosno i natarczywie mowiacego swoje zdanie nagle zmieni sie w kogos taktownego. Szczegolnie, ze mowa o czyms polaryzujacym, dla niego takie postepowanie moze rownac sie np kradziezy. Przeciez nie bedzie pochwalal i milczal jak corka kradnie u jubilera? Takze jezeli dla niego, to moralnie zle postepowanie to nie sadze, ze sie zamknie. Musialby to trakowac jako rzecz moralnie dyskusyjna, a nie moralnie ale wiele par tak robi, ze mieszka ze soba bez slubu bardzo dlugo, utrzymuja sie sami. I nie sadze, by ktos z ich rodziny robil taki problem jak u mnie sie to objawia. Bo to nie jest nic zlego, poznac swojego partnera/ke, wady,zalety, upodobania, sposob zycia czy to dobry material na zone/meza, aby nie popelnic bledu i nie rozwodzic sie itd...ale nikt tego nie rozumie, znam w rodzinie osoby ktore mieszkaja bez slubu, wyjezdzaja razem na wakacje, spotykaja sie na obiadach itd.. a u mnie tego nie ma... zero null...Juz nawet nie chodzi o przekabacenie, tylko zeby zrozumial swiat jaki teraz jest a on zyje jakby byl w latach 50 czy 60...no sorry, ale jest na dobrej drodze by stracic za to jesteś na dibrej drodze by stracić po swojemu, po co tak usilnie szukasz jego aprobaty? Każdy ma prawo żyć po swojemu, Twój ojciec też. Wyprowadź się, utrzymuj się sama, a potem wciskaj te teksty o wspólnych wakacjach i mieszkam z partnerem, a w życiu nie narzekałabym, gdyby w razie konieczności nocowania u rodziców, ulokowaliby nas w osobnych pokojach. Nawet czułabym się tak bardziej konfortowo. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 29 Odpowiedź przez 2021-06-23 06:36:46 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-10 Posty: 2,874 Wiek: 29 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Wielokropek napisał/a:W tym świecie, jaki jest teraz są osoby wyznające Twoje zasady, są też osoby wyznające zasady Twego ojca. Dlaczego więc ojciec, niemłody już człowiek, ma zrozumieć Twoje zasady, a Ty nie możesz zrozumieć jego? Swiete slowa. W zyciu spokoj daje akceptacja rzeczywistosci. Inaczej mozna sie szarpac i denerwowac do konca zycia, i po co? 'To go back, you must go through yourself, and that way no man can show another.' 30 Odpowiedź przez krolowachlodu87 2021-06-23 07:48:55 krolowachlodu87 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-08-05 Posty: 710 Odp: Wtrącanie się rodziny w związekMnie to jednak zawsze fascynowało jak dorośli ludzie, którzy lata trudu włożyli w wychowanie potomka, stwierdzają, że ich zasady są ważniejsze niż to jak chce żyć ich dziecko i twardo forsują swoją wersję doprowadzając do zerwania kontaktu lub jego dużego ochłodzenia. Tym bardziej, że chodzi o zachowania na dzień dzisiejszy akceptowalne społecznie i w sumie to nie robiące krzywdy nikomu. To jest taka sama zmiana społeczna jak to że kobiety zaczęły nosić spodnie. Już sobie wyobrażam jak dawno temu córki trzaskały drzwiami i zrywały kontakt z rodzicami bo ci akceptowali tylko sukienki xD 31 Odpowiedź przez Lady Loka 2021-06-23 08:03:31 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,073 Wiek: w sam raz. Odp: Wtrącanie się rodziny w związek krolowachlodu87 napisał/a:Mnie to jednak zawsze fascynowało jak dorośli ludzie, którzy lata trudu włożyli w wychowanie potomka, stwierdzają, że ich zasady są ważniejsze niż to jak chce żyć ich dziecko i twardo forsują swoją wersję doprowadzając do zerwania kontaktu lub jego dużego ochłodzenia. Tym bardziej, że chodzi o zachowania na dzień dzisiejszy akceptowalne społecznie i w sumie to nie robiące krzywdy nikomu. To jest taka sama zmiana społeczna jak to że kobiety zaczęły nosić spodnie. Już sobie wyobrażam jak dawno temu córki trzaskały drzwiami i zrywały kontakt z rodzicami bo ci akceptowali tylko sukienki xDA wiesz, ze tak bylo? Wystarczy sobie poczytac o zyciorysach konkretnych kobiet zwiazanych z ruchem emancypacji. One czesto byly wywalane przez swoje rodziny z samego faktu, ze chcialy pokazywac swoje moim zdaniem tu po prostu oboje powinni troche wyluzowac. I Autorka i jej ojciec. Tymczasem ona jest dokladnie taka sama i tez nie potrafi zrozumiec, ze on moze po prostu myslec inaczej. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 32 Odpowiedź przez bagienni_k 2021-06-23 09:11:25 bagienni_k Net-facet Nieaktywny Zawód: wolny Zarejestrowany: 2019-07-11 Posty: 16,490 Wiek: 35 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Można zrozumieć, że dwa pokolenia mają kompletnie inne podejście do życia. Ciężko natomiast ogarnąć, że ktoś(nawet najbliższa osoba) chce drugiej to życie urządzać. Można zadać sobie pytanie, czy Autorka namawiałaby np ojca na zmianę jego nawyków czy też zachęcała do spróbowania czegoś, czego on nie chce lub nie lubi wykonywać. Otóż wydaje mi się, że o ile młode osoby nie zamierzają na siłę zmieniać w żaden spośób starszych, to właśnie w drugą stronę jest już zupełnie każdym razem njabardziej wkurza to, że ktoś chce decydować o naszym życiu w bezpośredni sposób narzucając swoje racje. "Będziesz stale cierpiał, jeśli będziesz reagował emocjonalnie na wszystko(...), prawdziwa siła zawiera się w obserwowaniu wszystkiego z boku, ze spokojem i logiką" - Bruce Lee" Wybierz optymizm - poczujesz się lepiej!" - Dalajlama"Wybierz pracę, którą kochasz, i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu!" - Konfucjusz 33 Odpowiedź przez 2021-06-23 09:43:13 Ostatnio edytowany przez (2021-06-23 09:44:14) Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-10 Posty: 2,874 Wiek: 29 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek krolowachlodu87 napisał/a:Mnie to jednak zawsze fascynowało jak dorośli ludzie, którzy lata trudu włożyli w wychowanie potomka, stwierdzają, że ich zasady są ważniejsze niż to jak chce żyć ich dziecko i twardo forsują swoją wersję doprowadzając do zerwania kontaktu lub jego dużego ochłodzenia. Tym bardziej, że chodzi o zachowania na dzień dzisiejszy akceptowalne społecznie i w sumie to nie robiące krzywdy nikomu. To jest taka sama zmiana społeczna jak to że kobiety zaczęły nosić spodnie. Już sobie wyobrażam jak dawno temu córki trzaskały drzwiami i zrywały kontakt z rodzicami bo ci akceptowali tylko sukienki xDKazdy ma jakies granice. Sa takie rzeczy, ktore ja uwazam za przekroczenie granicy i w efekcie zakonczenie relacji z nawet najwazniejsza osoba. Jestem sobie w stanie wyobrazic, ze to co dla mnie jest wazne dla kogos nie jest wazne, a to co dla mnie jest nie wazne to dla innych jest kluczowe. Ojciec autorki ma nadzieje, ze ona zmadrzeje i nie moze uwierzyc, ze dzieciak ktorego stworzyl i wychowywal i pracowal na niego robi cos co jemu sie wydaje okropne i glupie. Autorka ma nadzieje, ze ojciec zmadrzeje i nie moze uwierzyc, ze rodzic wlasne dziecko, ktore wychowal tak traktuje. Dla kazdego sytuacja w ich glowie jest prawdziwa i sluszna. 'To go back, you must go through yourself, and that way no man can show another.' 34 Odpowiedź przez krolowachlodu87 2021-06-23 09:43:54 krolowachlodu87 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-08-05 Posty: 710 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Lady Loka napisał/a:krolowachlodu87 napisał/a:Mnie to jednak zawsze fascynowało jak dorośli ludzie, którzy lata trudu włożyli w wychowanie potomka, stwierdzają, że ich zasady są ważniejsze niż to jak chce żyć ich dziecko i twardo forsują swoją wersję doprowadzając do zerwania kontaktu lub jego dużego ochłodzenia. Tym bardziej, że chodzi o zachowania na dzień dzisiejszy akceptowalne społecznie i w sumie to nie robiące krzywdy nikomu. To jest taka sama zmiana społeczna jak to że kobiety zaczęły nosić spodnie. Już sobie wyobrażam jak dawno temu córki trzaskały drzwiami i zrywały kontakt z rodzicami bo ci akceptowali tylko sukienki xDA wiesz, ze tak bylo? Wystarczy sobie poczytac o zyciorysach konkretnych kobiet zwiazanych z ruchem emancypacji. One czesto byly wywalane przez swoje rodziny z samego faktu, ze chcialy pokazywac swoje moim zdaniem tu po prostu oboje powinni troche wyluzowac. I Autorka i jej ojciec. Tymczasem ona jest dokladnie taka sama i tez nie potrafi zrozumiec, ze on moze po prostu myslec dużo się zmieniło od tamtego czasu a jednocześnie jeszcze więcej wciąż jest do zrobienia ) Ja jestem zwolenniczką trzymania rodziców krótko Polscy rodzice wychowani w terrorze starszyzny żądającej bezwzględnego posłuszeństwa i szacunku marzą aby teraz w końcu wejść w tą rolę. Na moich wrzucenie na luz nie działało, przekonywanie i tłumaczenie nigdy nawet nie wchodziło w grę bo traktowali mnie z góry więc z tej pozycji nie ma nawet co startować do tłumaczenia czegokolwiek. Na dzień dzisiejszy akurat są obrażeni i już z tydzień się nie odzywają ale jak nie są obrażeni to rozmawiamy tylko o pogodzie i pandemii Wszystkie bardziej osobiste pytania są natychmiast ucinane i w ten sposób nie dostaję nachalnych porad i oceniających komentarzy, których nie chcę ) 35 Odpowiedź przez Lady Loka 2021-06-23 09:52:22 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,073 Wiek: w sam raz. Odp: Wtrącanie się rodziny w związek krolowachlodu87 napisał/a:Lady Loka napisał/a:krolowachlodu87 napisał/a:Mnie to jednak zawsze fascynowało jak dorośli ludzie, którzy lata trudu włożyli w wychowanie potomka, stwierdzają, że ich zasady są ważniejsze niż to jak chce żyć ich dziecko i twardo forsują swoją wersję doprowadzając do zerwania kontaktu lub jego dużego ochłodzenia. Tym bardziej, że chodzi o zachowania na dzień dzisiejszy akceptowalne społecznie i w sumie to nie robiące krzywdy nikomu. To jest taka sama zmiana społeczna jak to że kobiety zaczęły nosić spodnie. Już sobie wyobrażam jak dawno temu córki trzaskały drzwiami i zrywały kontakt z rodzicami bo ci akceptowali tylko sukienki xDA wiesz, ze tak bylo? Wystarczy sobie poczytac o zyciorysach konkretnych kobiet zwiazanych z ruchem emancypacji. One czesto byly wywalane przez swoje rodziny z samego faktu, ze chcialy pokazywac swoje moim zdaniem tu po prostu oboje powinni troche wyluzowac. I Autorka i jej ojciec. Tymczasem ona jest dokladnie taka sama i tez nie potrafi zrozumiec, ze on moze po prostu myslec dużo się zmieniło od tamtego czasu a jednocześnie jeszcze więcej wciąż jest do zrobienia ) Ja jestem zwolenniczką trzymania rodziców krótko Polscy rodzice wychowani w terrorze starszyzny żądającej bezwzględnego posłuszeństwa i szacunku marzą aby teraz w końcu wejść w tą rolę. Na moich wrzucenie na luz nie działało, przekonywanie i tłumaczenie nigdy nawet nie wchodziło w grę bo traktowali mnie z góry więc z tej pozycji nie ma nawet co startować do tłumaczenia czegokolwiek. Na dzień dzisiejszy akurat są obrażeni i już z tydzień się nie odzywają ale jak nie są obrażeni to rozmawiamy tylko o pogodzie i pandemii Wszystkie bardziej osobiste pytania są natychmiast ucinane i w ten sposób nie dostaję nachalnych porad i oceniających komentarzy, których nie chcę )od kiedy mieszkam na swoim, mam calkowicie odwrotnie i wychodze z zalozenia, ze moj (nasz:D) dom to moje(nasze) zasady a jak komus sie nie podoba, to przeciez nie musi ze mna mieszkac. I w ten sposob patrze na Autorke, ktora wbila rodzicom do domu, jest w jakiejs czesci na ich utrzymaniu i probuje ich ustawiac, zamiast sie po prostu wyniesc na swoje i usamodzielnic. Dla mnie jej narzekanie na ojca i na to, jak to on nie moze sie dostosowac, jest po prostu niegrzeczne, bo to nie on powinien sie musiec dostosowywac we wlasnym domu. To Autorka jak wrocila na pare miesiecy moglaby zacisnac zeby, odbic sie od finansowego dna i odejsc. To tez troche nauczka na przyszlosc, zeby nie doprowadzac do sytuacji, kiedy utrata pracy powoduje momentalny powrot do rodzicow. Zawsze warto miec wlasne zaplecze finansowe. Autorka powinna sie wyniesc, zaczac mieszkac po swojemu i przestac szukac aprobaty u rodzicow. Oni w koncu przyjma do wiadomosci, ze mieszka z facetem przed slubem, a zreszta w sytuacji, kiedy oni juz beda na swoim, to takie teksty rodzicow mozna ucinac bardzo prostymi slowami "jestem dorosla, odpowiadam sama za siebie, zyje tak jak chce". I nie wchodzic w lat temu pojechalismy na wakacje do bliskiej rodziny partnera i tez ulokowali nas w osobnych pokojach. Nie klocilismy sie, uszanowalismy wole gospodarzy. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 36 Odpowiedź przez bagienni_k 2021-06-23 10:23:02 bagienni_k Net-facet Nieaktywny Zawód: wolny Zarejestrowany: 2019-07-11 Posty: 16,490 Wiek: 35 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Właśnie. Cały problem w tym, jak nie docierają żadne rozsądne argumenty i trzeba decyzję uszanować. Uszanować wbrew sobie i wbrew swojemu komfortowi. W każdym razie, jeśli Autorka sama próbuje odwrócić sytuację w ten sposób, że tych rodziców się trzyma, to nie pozostaje jej nic innego, jak się odciąć i wyprowadzić..Jak już to zrobi, to rodzice nie mają żadnego prawa ingerować w jej życie. Mają swoje zasady i niech postępują wedle nich, ale wyłącznie ze SWOIM życiem, nie z cudzym. Natomaist te teksty w stylu: " jesteś moją córką i oczekuje, żę będziesz się zachowaywać tak, jak ja tego oczekuje", to można, delikatnie mówiąc, pozostawić bez komentarza. "Będziesz stale cierpiał, jeśli będziesz reagował emocjonalnie na wszystko(...), prawdziwa siła zawiera się w obserwowaniu wszystkiego z boku, ze spokojem i logiką" - Bruce Lee" Wybierz optymizm - poczujesz się lepiej!" - Dalajlama"Wybierz pracę, którą kochasz, i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu!" - Konfucjusz 37 Odpowiedź przez krolowachlodu87 2021-06-23 10:57:39 krolowachlodu87 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-08-05 Posty: 710 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Lady Loka napisał/a:krolowachlodu87 napisał/a:Lady Loka napisał/a:A wiesz, ze tak bylo? Wystarczy sobie poczytac o zyciorysach konkretnych kobiet zwiazanych z ruchem emancypacji. One czesto byly wywalane przez swoje rodziny z samego faktu, ze chcialy pokazywac swoje moim zdaniem tu po prostu oboje powinni troche wyluzowac. I Autorka i jej ojciec. Tymczasem ona jest dokladnie taka sama i tez nie potrafi zrozumiec, ze on moze po prostu myslec dużo się zmieniło od tamtego czasu a jednocześnie jeszcze więcej wciąż jest do zrobienia ) Ja jestem zwolenniczką trzymania rodziców krótko Polscy rodzice wychowani w terrorze starszyzny żądającej bezwzględnego posłuszeństwa i szacunku marzą aby teraz w końcu wejść w tą rolę. Na moich wrzucenie na luz nie działało, przekonywanie i tłumaczenie nigdy nawet nie wchodziło w grę bo traktowali mnie z góry więc z tej pozycji nie ma nawet co startować do tłumaczenia czegokolwiek. Na dzień dzisiejszy akurat są obrażeni i już z tydzień się nie odzywają ale jak nie są obrażeni to rozmawiamy tylko o pogodzie i pandemii Wszystkie bardziej osobiste pytania są natychmiast ucinane i w ten sposób nie dostaję nachalnych porad i oceniających komentarzy, których nie chcę )od kiedy mieszkam na swoim, mam calkowicie odwrotnie i wychodze z zalozenia, ze moj (nasz:D) dom to moje(nasze) zasady a jak komus sie nie podoba, to przeciez nie musi ze mna mieszkac. I w ten sposob patrze na Autorke, ktora wbila rodzicom do domu, jest w jakiejs czesci na ich utrzymaniu i probuje ich ustawiac, zamiast sie po prostu wyniesc na swoje i usamodzielnic. Dla mnie jej narzekanie na ojca i na to, jak to on nie moze sie dostosowac, jest po prostu niegrzeczne, bo to nie on powinien sie musiec dostosowywac we wlasnym domu. To Autorka jak wrocila na pare miesiecy moglaby zacisnac zeby, odbic sie od finansowego dna i odejsc. To tez troche nauczka na przyszlosc, zeby nie doprowadzac do sytuacji, kiedy utrata pracy powoduje momentalny powrot do rodzicow. Zawsze warto miec wlasne zaplecze finansowe. Autorka powinna sie wyniesc, zaczac mieszkac po swojemu i przestac szukac aprobaty u rodzicow. Oni w koncu przyjma do wiadomosci, ze mieszka z facetem przed slubem, a zreszta w sytuacji, kiedy oni juz beda na swoim, to takie teksty rodzicow mozna ucinac bardzo prostymi slowami "jestem dorosla, odpowiadam sama za siebie, zyje tak jak chce". I nie wchodzic w lat temu pojechalismy na wakacje do bliskiej rodziny partnera i tez ulokowali nas w osobnych pokojach. Nie klocilismy sie, uszanowalismy wole ktoś powołuje na ten świat dziecko z założeniem że jego domowe zasady są ważniejsze niż komfort i poszanowanie poglądów reszty członków rodziny to chyba powinien jednak być singlem do końca życia. Spoko, rozumiem sensowne zasady domowe pt żadnych gości po 19 bo chce odpocząć w ciszy ale obrażanie córki bo ta postanowiła zamieszkać z chłopakiem przed ślubem albo zostać u niego na noc/wyjechac z nim na wakacje... Zadziwiające jest jak pozwalamy sobie na dużo wobec naszych najbliższych przy czym kuzynki w twarz już nie obrazimy za mieszkanie z meżczyzną bez ślubu bo to takie niekulturalne. 38 Odpowiedź przez Lady Loka 2021-06-23 11:37:28 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,073 Wiek: w sam raz. Odp: Wtrącanie się rodziny w związek krolowachlodu87 napisał/a:Lady Loka napisał/a:krolowachlodu87 napisał/a:Tak dużo się zmieniło od tamtego czasu a jednocześnie jeszcze więcej wciąż jest do zrobienia ) Ja jestem zwolenniczką trzymania rodziców krótko Polscy rodzice wychowani w terrorze starszyzny żądającej bezwzględnego posłuszeństwa i szacunku marzą aby teraz w końcu wejść w tą rolę. Na moich wrzucenie na luz nie działało, przekonywanie i tłumaczenie nigdy nawet nie wchodziło w grę bo traktowali mnie z góry więc z tej pozycji nie ma nawet co startować do tłumaczenia czegokolwiek. Na dzień dzisiejszy akurat są obrażeni i już z tydzień się nie odzywają ale jak nie są obrażeni to rozmawiamy tylko o pogodzie i pandemii Wszystkie bardziej osobiste pytania są natychmiast ucinane i w ten sposób nie dostaję nachalnych porad i oceniających komentarzy, których nie chcę )od kiedy mieszkam na swoim, mam calkowicie odwrotnie i wychodze z zalozenia, ze moj (nasz:D) dom to moje(nasze) zasady a jak komus sie nie podoba, to przeciez nie musi ze mna mieszkac. I w ten sposob patrze na Autorke, ktora wbila rodzicom do domu, jest w jakiejs czesci na ich utrzymaniu i probuje ich ustawiac, zamiast sie po prostu wyniesc na swoje i usamodzielnic. Dla mnie jej narzekanie na ojca i na to, jak to on nie moze sie dostosowac, jest po prostu niegrzeczne, bo to nie on powinien sie musiec dostosowywac we wlasnym domu. To Autorka jak wrocila na pare miesiecy moglaby zacisnac zeby, odbic sie od finansowego dna i odejsc. To tez troche nauczka na przyszlosc, zeby nie doprowadzac do sytuacji, kiedy utrata pracy powoduje momentalny powrot do rodzicow. Zawsze warto miec wlasne zaplecze finansowe. Autorka powinna sie wyniesc, zaczac mieszkac po swojemu i przestac szukac aprobaty u rodzicow. Oni w koncu przyjma do wiadomosci, ze mieszka z facetem przed slubem, a zreszta w sytuacji, kiedy oni juz beda na swoim, to takie teksty rodzicow mozna ucinac bardzo prostymi slowami "jestem dorosla, odpowiadam sama za siebie, zyje tak jak chce". I nie wchodzic w lat temu pojechalismy na wakacje do bliskiej rodziny partnera i tez ulokowali nas w osobnych pokojach. Nie klocilismy sie, uszanowalismy wole ktoś powołuje na ten świat dziecko z założeniem że jego domowe zasady są ważniejsze niż komfort i poszanowanie poglądów reszty członków rodziny to chyba powinien jednak być singlem do końca życia. Spoko, rozumiem sensowne zasady domowe pt żadnych gości po 19 bo chce odpocząć w ciszy ale obrażanie córki bo ta postanowiła zamieszkać z chłopakiem przed ślubem albo zostać u niego na noc/wyjechac z nim na wakacje... Zadziwiające jest jak pozwalamy sobie na dużo wobec naszych najbliższych przy czym kuzynki w twarz już nie obrazimy za mieszkanie z meżczyzną bez ślubu bo to takie ze autorka powinna sie wyniesc stamtad, zaczac zyc po swojemu i nie pozwalac sobie na dalsze dyskusje i dogadywanie ojca na ten temat. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 39 Odpowiedź przez Marata 2021-06-23 14:11:51 Marata Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-10-19 Posty: 1,474 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek krolowachlodu87 napisał/a:Jeżeli ktoś powołuje na ten świat dziecko z założeniem że jego domowe zasady są ważniejsze niż komfort i poszanowanie poglądów reszty członków rodziny to chyba powinien jednak być singlem do końca życia. Spoko, rozumiem sensowne zasady domowe pt żadnych gości po 19 bo chce odpocząć w ciszy ale obrażanie córki bo ta postanowiła zamieszkać z chłopakiem przed ślubem albo zostać u niego na noc/wyjechac z nim na wakacje... Zadziwiające jest jak pozwalamy sobie na dużo wobec naszych najbliższych przy czym kuzynki w twarz już nie obrazimy za mieszkanie z meżczyzną bez ślubu bo to takie pewnym momencie dzieci stają się dorosłe - tzn. min. że odpowiadają za siebie finansowo, ponoszą konsekwencje swoich działań, są w stanie się utrzymać. Autorka nie jest w stanie się utrzymać, nie odpowiada za swoje utrzymanie finansowo- nie jest jeszcze dorosła. Jest pod opieką rodziców, a Ci w ramach procesu wychowawczego mogą wymagać od niej przestrzegania zasad panujących w ich zniknie, gdy autorka się wyprowadzi i rzeczywiście stanie się dorosła. Na razie nie jest. 40 Odpowiedź przez krolowachlodu87 2021-06-23 16:06:22 krolowachlodu87 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-08-05 Posty: 710 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Marata napisał/a:krolowachlodu87 napisał/a:Jeżeli ktoś powołuje na ten świat dziecko z założeniem że jego domowe zasady są ważniejsze niż komfort i poszanowanie poglądów reszty członków rodziny to chyba powinien jednak być singlem do końca życia. Spoko, rozumiem sensowne zasady domowe pt żadnych gości po 19 bo chce odpocząć w ciszy ale obrażanie córki bo ta postanowiła zamieszkać z chłopakiem przed ślubem albo zostać u niego na noc/wyjechac z nim na wakacje... Zadziwiające jest jak pozwalamy sobie na dużo wobec naszych najbliższych przy czym kuzynki w twarz już nie obrazimy za mieszkanie z meżczyzną bez ślubu bo to takie pewnym momencie dzieci stają się dorosłe - tzn. min. że odpowiadają za siebie finansowo, ponoszą konsekwencje swoich działań, są w stanie się utrzymać. Autorka nie jest w stanie się utrzymać, nie odpowiada za swoje utrzymanie finansowo- nie jest jeszcze dorosła. Jest pod opieką rodziców, a Ci w ramach procesu wychowawczego mogą wymagać od niej przestrzegania zasad panujących w ich zniknie, gdy autorka się wyprowadzi i rzeczywiście stanie się dorosła. Na razie nie stają się dziś dorosłe szybciej niż są w stanie się utrzymać. To nie te czasy gdzie 18latki szły do pracy się utrzymywać. Trzeba trochę realnie patrzeć na świat i na rzeczywistość a nie tylko na swoje zasady, z resztą póki córka studiuje to ojciec żadnej łaski nie robi, dopłacać musi do tego interesu czy mu się podoba czy nie. A proces wychowawczy już został zakończony, miał swoją szansę na wychowanie pobożnej zakonnicy - jak widać nie pykło. Ja jakby widzę co wcześniej było napisane w tym wątku i wyprowadzce i w 100% popieram, że do póki się nie wyniesie to nie będzie miała spokoju. Mnie po prostu zadziwia ja beznadziejnego ma ojca i jak wszyscy zgodnie przyklaskują idei - jego dom, dostosuj się. Ja jestem zdania że należy walczyć o swoje bez względu na to gdzie mieszkamy Jak mu będzie tak ustępować to potem się chłop mocno zdziwi na starość w przypadku niedołężności też zrobi mój dom moje zasady a on przecież cały czas myślał że jest dobrym kochanym tatusiem :DD Walcząc na bieżąco wbrew pozorom daje mu szansę poprawy ) 41 Odpowiedź przez Valkyrie 2021-06-23 16:36:14 Valkyrie Ban na dubel konta Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-06-16 Posty: 40 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek krolowachlodu87 napisał/a: Mnie po prostu zadziwia ja beznadziejnego ma ojca i jak wszyscy zgodnie przyklaskują idei - jego dom, dostosuj się. Też tak czytam i widzę, że w myśleniu wielu ludzi dzieciak to dalej podrzędna istota winna posłuszeństwo i element w rodzinie gorszy i mniej ważny praw pozbawiony. Może i moi rodzice wiele do życzenia pozostawiają ale zawsze powtarzali, że nabyty dom to nasz dom, to rodzinny dom, jestem częścią rodziny więc jest tak samo mój jak i ich. Nie spisywali ze mną umowy do prawa pobytu na ich terytorium mieszkalnym z nakazem myślenia i postępowania jak oni oczywiście jak przeginałam to były uwagi i kłótnie ale nigdy nie było hasła dostosowania się, czułam się w rodzinie na równi, bez zagrożenia, że jak nie będę grzeczna to mnie wypieprzą z ich domu.. bo też był mój słyszałam, że nie popierają moich działań, ale jeśli nie wchodziły im w paradę to był komentarz "twoje życie, rób co chcesz, mimo że myślimy inaczej". Ojcu wątkowemu się czkawką odbije takie wychowanie córuni 42 Odpowiedź przez noben 2021-06-23 18:24:16 noben Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: miłosny Zarejestrowany: 2021-01-05 Posty: 716 Wiek: 89 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek krolowachlodu87 napisał/a:Dzieci stają się dziś dorosłe szybciej niż są w stanie się to zdolność do samodzielnej egzystencji... 43 Odpowiedź przez MagdaLena1111 2021-06-23 18:37:22 MagdaLena1111 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-23 Posty: 7,588 Odp: Wtrącanie się rodziny w związek Paula567 napisał/a: Czy u kogoś z Was był podobny problem? Jak sobie z tym poradziliscie?...Nie dajemy rady....U mnie był podobny problem, chociaż to zupełnie inna historia. Skoro chciałam żyć po swojemu, to dla mnie naturalnym krokiem była wyprowadzka z domu. Przez ponad 2 lata właściwie nie miałam kontaktu ze swoim tatą, ale muszę dodać, że dzisiaj jest on osobą, której ufam najbardziej na jest chyba to, że wtrącanie się mojego taty do mojego ówczesnego związku, życia nie wynikała z dulszczyzny, ale z obawy, że źle ulokowałam uczucia, że zostanę wykorzystana itp. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
fot. Panthermedia Co robić, gdy rodzice cały czas ingerują w twoje dorosłe życie radzi psycholog fot. Panthermedia Mam dość ciągłych pytań mojej rodziny. Pakują się z butami w moje życie i chcą dyktować, co mam robić! Gdy byłam panną, pytali kiedy znajdę chłopaka. Kiedy poznałam chłopaka, pytali, kiedy ślub. Gdy wreszcie wyszłam za mąż, myślałam, że pytania się skończą. Nic podobnego! Teraz dręczą mnie, kiedy będziemy mieć dzieci… Tego już za wiele! To niestosowne. Kiedy mówię, żeby dali nam spokój, słyszę, że to dla mojego dobra i z troski , bo mam 34 lata, „a czas leci”! Bardzo dziękuję za taką troskę…Porada psychologa: Każdy z nas w ciągu życia ma pewne „zadania rozwojowe” do wykonania, czyli decyzje związane z wyborem drogi życiowej. Do nich należy np. ożenek czy zamążpójście. I każdy realizuje je w odpowiadającym mu czasie. Często otoczenie stara się narzucić nam czas realizacji tych zadań, stosując presję społeczną. Agato, nie ulegaj naciskom rodziny – to twoje życie i ty decydujesz, co i kiedy w nim nastąpi. Postaraj się wobec krewnych zdystansować, zbywaj ich pytania zdawkowymi odpowiedziami i nie wchodź w dyskusje. Gdy widzą, że się przejmujesz, tym bardziej naciskają, aby osiągnąć swój cel. Daj im do zrozumienia, że nie jest to temat do rozmowy. O swoje życie najlepiej zatroszczysz się ty sama. Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem! Najlepsze Promocje i Wyprzedaże REKLAMA
Artykuł 113 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego stanowi, iż niezależnie od władzy rodzicielskiej rodzice oraz ich dziecko mają prawo i obowiązek utrzymywania ze sobą kontaktów. Kontakty z dzieckiem obejmują w szczególności przebywanie z dzieckiem (odwiedziny, spotkania, zabieranie dziecka poza miejsce jego stałego pobytu) i bezpośrednie porozumiewanie się z nim, utrzymywania korespondencji, korzystanie z innych środków porozumiewania się na odległość, w tym ze środków komunikacji elektronicznej. Jeżeli dziecko przebywa stałe u jednego z rodziców, sposób utrzymywania kontaktów z dzieckiem przez drugiego z nich rodzice określają wspólnie, kierując się dobrem dziecka i biorąc pod uwagę jego rozsądne życzenia; w braku porozumienia rozstrzyga sąd opiekuńczy (art. 1131§ 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego). Zgodnie z treścią art. 598 15 § 1 KPC jeżeli osoba, pod której pieczą dziecko pozostaje, nie wykonuje albo niewłaściwie wykonuje obowiązki wynikające z orzeczenia albo z ugody zawartej przed sądem lub przed mediatorem w przedmiocie kontaktów z dzieckiem, sąd opiekuńczy, uwzględniając sytuację majątkową tej osoby, zagrozi jej nakazaniem zapłaty na rzecz osoby uprawnionej do kontaktu z dzieckiem oznaczonej sumy pieniężnej za każde naruszenie obowiązku. W myśl § 2 wymienionego przepisu jeżeli osoba uprawniona do kontaktu z dzieckiem albo osoba, której tego kontaktu zakazano, narusza obowiązki wynikające z orzeczenia albo z ugody zawartej przed sądem lub przed mediatorem w przedmiocie kontaktów z dzieckiem, sąd opiekuńczy zagrozi tej osobie nakazaniem zapłaty oznaczonej sumy pieniężnej na rzecz osoby, pod której pieczą dziecko pozostaje, stosując odpowiednio przepis § 1. Babcia lub dziadek miesza, angażuje i wtrąca się w wychowanie córki albo syna Poznań Zasadniczym celem uregulowanego w KPC postępowania w zakresie wykonywania kontaktów z małoletnim jest realizacja orzeczenia, z którego obowiązek ten wypływa. Postępowanie to jest dwuetapowe i dzieli się na zagrożenie nakazaniem zapłaty określonej sumy pieniężnej w razie ustalenia, że do kontaktów nie dochodziło oraz nakazanie zapłaty określonej wcześniej sumy w razie dalszego naruszania obowiązku wynikającego w orzeczenia regulującego kontakty. Zarówno pierwszy jak i drugi etap postępowania, z uwagi na nieobowiązywanie tu przepisu art. 570 KPC uruchamiane są na wniosek. Zgodnie z brzmieniem przepisu art. 59816 § 1 KPC, podstawą do nakazania zapłaty określonej sumy pieniężnej jest dalsze naruszanie obowiązku. Stąd też warunkiem niezbędnym domagania się zapłaty przez osobę, która nadal nie wykonuje orzeczenia w przedmiocie kontaktów jest po pierwsze uprzednie zagrożenie jej nakazaniem zapłaty a po wtóre istnienie obowiązku w zakresie kontaktów nadającego się do realizacji. Obowiązek ten przy tym istnieć ma w chwili złożenia wniosku o nakazanie zapłaty określonej sumy pieniężnej. Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię Z poczynionych ustaleń wynika, że kontakty z małoletnim synem przyznane przez sąd, nie były wykonywane zgodnie z ww. orzeczeniami. Kontakt wnioskodawcy z synem był utrudniany przez uczestniczkę oraz jej matkę, zabieranie syna poza miejsce zamieszkania było uniemożliwiane. Uczestniczka nie zaprzecza zeznaniom byłego męża co do faktów. Zgłasza natomiast ich zupełnie odmienną interpretację wskazując, iż dziecko boi się ojca i nie chce z nim opuszczać swojego miejsca zamieszkania. Sąd w przedmiotowej sprawie nie ma jednak ani obowiązku, ani kompetencji do oceny poprzednich wyroków ustanawiających. Do sądu należy jedynie rozpoznanie czy kontakty wykonywane są prawidłowo, a z poczynionych ustaleń jednoznacznie wynika, że nie są. E. S. (1) nie wniosła do sądu o zmianę sposobu wykonywania kontaktów, a jedynie utrudniała byłemu mężowi wykonywanie już ustalonych. Babcia lub dziadek miesza, angażuje i wtrąca się w wychowanie córki albo syna Poznań W realiach niniejszej sprawy, bezspornym jest fakt, iż kontakty wnioskodawcy z synem, od początku ich ustalenia nie były prawidłowo realizowane. Uczestnik przyjeżdża do syna, stara się podtrzymywać łączącą ich więź, ale obecność matki lub babki dziecka (nawet w pomieszczeniu obok, przy świadomości u dziecka takiego faktu) uniemożliwia prawidłowy przebieg tych spotkań. Twierdzenia uczestniczki, że dziecko boi się ojca są gołosłowne. Ojciec dziecka jest obecny w jego życiu od wielu lat, tak więc jego wizyty nie są dla chłopca zaskoczeniem. W ocenie sądu nieprawidłowa relacja wnioskodawcy z synem spowodowana jest negatywnym oddziaływaniem matki i babki i ukazywaniem wnioskodawcy w niekorzystnym świetle. Przykładem tego jest chociażby okoliczność podnoszona przez wnioskodawcę, że chęć obdarowania syna zabawką wywołała u uczestniczki drwinę. Z drugiej strony uczestniczka, jak sama przyznała, nie podejmuje żadnych działań , aby zmienić istniejący stan rzeczy. W dni, kiedy wnioskodawca może zabrać syna do siebie, uczestniczki nie ma w domu, zaś dziecko nie jest przygotowane do wyjazdu (np. nie ma spakowanych ubrań na zmianę). Kontakt wnioskodawcy z synem był utrudniany przez uczestniczkę oraz jej matkę, zabieranie syna poza miejsce zamieszkania było uniemożliwiane. W środowych rozmowach ojca z synem zawsze uczestniczyła E. S. (2) lub jej matka, w III niedziele miesiąca małoletni nie był przygotowywany przez matkę do wyjścia ani wydawany ojcu. W chwili obecnej sytuacja uległa zmianie o tyle, że w trakcie wizyt wnioskodawcy u małoletniego syna ma on możliwość pobytu z nim sam na sam, jednakże w pokoju obok obecna jest babka lub matka małoletniego. Spotkania te wyglądają w zasadzie w ten sposób, że syn wnioskodawcy ogląda bajki w telewizji, niechętnie reaguje na c podejmowanie innych działań ze swoim ojcem, poprzez np. udział w grach czy zabawach; uczestniczka nie stara się aby zachęcić syna do tych działania poprzez zapewnienie odpowiednich zabawek czy gier. Wnioskodawca obdarowywał syna zabawkami, jednakże fakt ten był krytykowany przez uczestniczkę, która twierdziła, że nie są one dostosowane do wieku dziecka. Mając na uwadze powyższe rozważania, Sąd uwzględnił wniosek i na podstawie art. 59815par. 1 KPC. zagroził uczestniczce zapłatą kwoty 400 złotych za każde naruszenie realizacji ustalonych kontaktów. W ocenie Sądu kwota 400 zł stanowi kwotę dotkliwą w wystarczającym stopniu, aby zdyscyplinować uczestniczkę do wykonywania orzeczenia sądu, a jednocześnie nie będzie dla niej stanowiła uszczuplenia budżetu w takim stopniu, aby prowadzenie gospodarstwa domowego stawało się niemożliwe lub w znacznym stopniu utrudnione. Należy zaznaczyć, że uczestniczka wskazała, jakoby przeznaczała kwotę około 500 zł na opłaty za internet. Jak powszechnie jednak wiadomo, usługi internetowe są znacznie tańsze, co oznacza, że uczestniczka może część tych opłat przeznaczyć na zapłatę ewentualnie zasądzonej kwoty bez znacznego wpływu na możliwość realizacji potrzeb życiowych. Postanowienie Sądu Rejonowego - III Wydział Rodzinny i Nieletnich z dnia 10 lipca 2018 r. III Nsm 179/18 W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości, pozostajemy do Państwa dyspozycji. Prosimy przejść do zakładki kontakt. Z wyrazami szacunku.
rodzina wtrąca się w wychowanie dziecka